"Okropne". Poskarżyła się na sanatorium w perle uzdrowisk. Zaskakująca reakcja

- Kuracjuszka musiała czekać 6 godzin na pokój, który okazał się ciasny i bez okna
- Pokoje były wieloosobowe, ale przerobione z mniejszych. Brakowało szaf i balkonów
- Wyżywienie oceniono jako "okropne"
- Wpis wywołał setki komentarzy: część internautów przyznała jej rację, inni bronili ośrodka
W jednym z najpopularniejszych uzdrowisk w Polsce, Krynicy-Zdroju, jak pisze "Super Express", miało miejsce rozczarowanie, którym podzieliła się kuracjuszka na facebookowej grupie poświęconej sanatoriom. Jej pobyt, mający być chwilą wytchnienia - według niej - okazał się męką, głównie z powodu rozczarowujących warunków zakwaterowania i jakości posiłków.
Mimo pochwał dla profesjonalnej bazy zabiegowej, rehabilitacji oraz dobrze prowadzonych zajęć ruchowych kobieta wyraziła swoje negatywne odczucia co do standardów zakwaterowania.
Poskarżyła się, że po przyjeździe musiała czekać 6 godzin na pokój, który był udostępniany dopiero od godziny 14.00. Tutaj warto dodać, że pokoje dostępne od 14.00 to ogólny standard w hotelach, pensjonatach, sanatoriach.
Dalej rozczarowana kuracjuszka zaznaczyła, że w ośrodku dostępne są tylko 2-osobowe pokoje dla małżeństw, natomiast pokoje 3- i 4-osobowe są przerobione z mniejszych, często bez szaf, jedynie z szufladami pod łóżkiem. Niektóre z nich nie mają dostępu światła słonecznego ani balkonów, a jeden pokój na ósmym piętrze miał jedynie maleńkie okienko - lufcik.
Rozczarowana jedzeniem w sanatorium w Krynicy-ZdrojuKolejnym dużym rozczarowaniem było wyżywienie, które kuracjuszka określiła jako okropne. Nie spodobało się jej, że codziennie serwowany był biały ser, a porcje i dodatki były bardzo minimalistyczne i, jak twierdziła, w większości bez smaku. Przykładem była sałata do obiadu, w postaci liści na wspólnym talerzu z zaledwie jedną łyżeczką śmietany. Zdaniem kuracjuszki kucharka nie nadaje się do gotowania w żywieniu zbiorowym.
Wpis pacjentki spotkał się z ogromnym zainteresowaniem, a pod postem w ciągu zaledwie dwóch dni pojawiło się kilkaset komentarzy. Internauci podzielili się na dwa obozy. Część osób przyznała rację kuracjuszce, porównując standardy w niektórych sanatoriach do "obozów przetrwania" i narzekając na niską jakość wyżywienia i brak komfortu. Inni bronili ośrodka z uwagi na uprzejmość personelu oraz skuteczność zabiegów.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
rynekzdrowia